Forum Psychologia Internetu Strona Główna Psychologia Internetu
Artykuły, informacje, poważne dyskusje i luźne rozmowy na temat psychologicznej strony Internetu
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Istota przekazu versus wizja odbioru - emotikony
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psychologia Internetu Strona Główna -> KOMUNIKACJA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Sposoby używania emotków - który pasuje do Ciebie?
Używam w każdej wypowiedzi spontanicznie
68%
 68%  [ 11 ]
Używam tylko tam, gdzie mogę być źle zrozumiany
12%
 12%  [ 2 ]
Czasami używam, czasami nie, bez znaczenia
12%
 12%  [ 2 ]
Nie używam
6%
 6%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
zmijka
Zadomowiony
Zadomowiony



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 14:04, 07 Mar 2006    Temat postu:

Całkowitym beztalenciem nie, ale sytuacje, w których umiem coś przekazać bez uśmieszków są bardzo rzadkie. Zazywczaj, wiedząc o swoich ograniczeniach jęzkowych, nie jestem pewna czy zostanę zrozumiana i używam wielu emotikonów. Jest dokładnie tak, jak w cytowanej przeze mnie wcześniej Twojej wypowiedzi. Cieszy mnie więc że emotki istnieją, ale jednocześnie jakoś mi tak dziwnie, że są ludzie tacy jak Ty, z wyższością kogoś bardziej uzdolnionego czytający takie wypociny jak moje i współczujący tego braku umiejętności. Aż się pisać odechciewa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Dość częsty bywalec
Dość częsty bywalec



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:45, 07 Mar 2006    Temat postu:

Wiesz, tu nie chodzi o uzdolnienia, a wyłącznie o pewność siebie, własnego zdania i tego, że to, co się napisało, jest jasne nawet bez dodania uśmiechu (a jeśli nie jest jasne, to bynajmniej nie z powodu braku mordki). Dlatego ja nie odczuwam tak często potrzeby używania uśmieszków. I nie braku umiejętności, a właśnie braku pewności współczuję. I to leciutko, gdzieś w tle.
Na przyszłość postaram się unikać takich prowokacji, a za tę bardzo przepraszam. Zdarza mi się zapominać, że są tu osoby - zwłaszcza kobiety - wrażliwsze ode mnie, które gotowe wziąć do siebie nie tylko to, co napisałem, ale też to, czego NIE napisałem.
Niestety, w naszym przypadku to, że w cytowanym przez Ciebie fragmencie mojej wypowiedzi użyłbym uśmieszku, niczego by nie zmieniło. Przełożenie "I wtedy mu tej niepewności [czy to co oznajmi, zostanie odpowiednio zrozumiane] po prostu współczuję" na "współczujący tego braku umiejętności" nie ma bowiem nic wspólnego z ilością obrazków.
Swoją drogą, naprawdę nie pojmuję, dlaczego cały czas nazywasz się beztalenciem i piszesz o ograniczeniach językowych. Twoja polszczyzna jest co najmniej bardzo dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zmijka
Zadomowiony
Zadomowiony



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 21:18, 07 Mar 2006    Temat postu:

Marcin napisał:
Wiesz, tu nie chodzi o uzdolnienia, a wyłącznie o pewność siebie, własnego zdania i tego, że to, co się napisało, jest jasne nawet bez dodania uśmiechu (a jeśli nie jest jasne, to bynajmniej nie z powodu braku mordki). Dlatego ja nie odczuwam tak często potrzeby używania uśmieszków. I nie braku umiejętności, a właśnie braku pewności współczuję.


Wiesz, kompletnie do mnie nie przemawia argument, że ktoś kto stosuje emotki nie jest pewny własnego zdania – przecież właśnie je wyraża! Sednem sprawy jest druga część zdania – że coś nie jest jasne bez dodania uśmiechu. Jeśli zastanowisz się choć minutkę nad tym, dlaczego ktoś może uważać że coś nie jest jasne bez dodania uśmiechu czy innego znaczka, myślę że dojdziesz do przynajmniej jednego z kilku wniosków – ta osoba wie, że nie umie przekazać tego co myśli na tyle dobrze, żeby być zrozumianym bez emotikonów. I dlatego współczując braku pewności, współczujesz najczęściej braku umiejętności, bo to kryje się za tą niepewnością.

Marcin napisał:
Na przyszłość postaram się unikać takich prowokacji, a za tę bardzo przepraszam.


Ja tu prowokacji nie widzę, wyraziłeś swoje zdanie za które nie powinieneś przepraszać.
Dlaczego piszę o swoich ograniczeniach językowych? To proste - skoro w większości przypadków nie umiem wyrazić tego co chcę bez używania emotikonów, to znaczy że moja polszczyzna nie jest dobra (i utwierdzam się w tym czytając takie tematy jak ten). Wiem, wiem, patrząc z Twojego punktu widzenia brak mi raczej pewności siebie i pewności własnego zdania Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Dość częsty bywalec
Dość częsty bywalec



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 14:22, 09 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Jeśli zastanowisz się choć minutkę nad tym, dlaczego ktoś może uważać że coś nie jest jasne bez dodania uśmiechu czy innego znaczka, myślę że dojdziesz do przynajmniej jednego z kilku wniosków – ta osoba wie, że nie umie przekazać tego co myśli na tyle dobrze, żeby być zrozumianym bez emotikonów.

Nie wszystko, co o sobie wiemy, jest wiedzą prawdziwą... Wiele osób może tylko myśleć, że nie umie przekazać swoich myśli dostatecznie jasno bez uśmieszków.

Cytat:
I dlatego współczując braku pewności, współczujesz najczęściej braku umiejętności, bo to kryje się za tą niepewnością.

Nie wiem, jak jest w Twoim przypadku, ale bardzo często zdarza się, że ludzie, którzy ewidentnie są w czymś dobrzy, wierzą, że są źli, bo ktoś im kiedyś coś takiego powiedział. Sam, zetknąwszy się z fatalną polonistką, prawie jej uwierzyłem, że nie potrafię napisać ani jednego sensownego zdania.

Cytat:
Ja tu prowokacji nie widzę, wyraziłeś swoje zdanie za które nie powinieneś przepraszać.

Nie przepraszam za swoje zdanie. Przepraszam za to, że wyrażając je i mając zamiar sprowokowania nim do jakiejś reakcji, sprowokowałem niechcący reakcję przeze mnie nieoczekiwaną i niechcianą.

Cytat:
Dlaczego piszę o swoich ograniczeniach językowych? To proste - skoro w większości przypadków nie umiem wyrazić tego co chcę bez używania emotikonów, to znaczy że moja polszczyzna nie jest dobra (i utwierdzam się w tym czytając takie tematy jak ten).

Ależ umiesz. Ależ jest dobra. Dyskutujesz z najbardziej czepliwym człowiekiem, jakiego znam: takim, co to potrafi w romantycznej rozmowie zwrócić uwagę na jakiś błąd językowy*, po czym kontynuować romantyczną rozmowę (i żebym sam przy tym nie robił błędów, to byłoby super - ale zdarza mi się to całkiem, jak na moje wymagania, często). Jeśli ktoś taki mówi Ci, że bardzo dobrze znasz język polski i potrafisz się nim posługiwać, powinnaś mu uwierzyć bez zastrzeżeń.

* Na gadu-gadu ortograficzny. Zwykle trzeciorzędny. Często w formie: "Wiedziałaś, że słowniki poprawnościowe zalecają, by pisać ...?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zmijka
Zadomowiony
Zadomowiony



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 14:59, 12 Mar 2006    Temat postu:

Uważam że zbyt daleko odbiegliśmy od tematu, zupełnie niepotrzebnie sprowadzając go do rozważań czy piszę dobrze, czy źle. Podając siebie za przykład, chciałam pokazać, że może być też inna przyczyna używania emotek niż Ty podałeś.

Cytat:
Nie wszystko, co o sobie wiemy, jest wiedzą prawdziwą... Wiele osób może tylko myśleć, że nie umie przekazać swoich myśli dostatecznie jasno bez uśmieszków.


Owszem. Ale jeszcze więcej osób (w tym ja) doskonale wie, że nie jest w stanie precyzyjnie wyrazić swoich myśli, gdyż ma już za sobą dziesiątki nieporozumień w necie. Często nawet gdy użyję emotek, moje słowa nie są odebrane dokładnie tak, jakbym chciała, a co dopiero bez nich. Tak więc to, że Ty napiszesz, że jestem dobra nie ma znaczenia, nie zmieni faktu że bez emotek często moja wypowiedź jest niezrozumiana. I śmiem twierdzić, że nie tylko ja mam takie problemy i że jest to istotny powód używania emotikonów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anais
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:22, 20 Mar 2006    Temat postu:

Staram się nie nadużywać emotikonów, bo nieszczególnie za nimi przepadam. Oczywiście, są wygodne, zwłaszcza w nowym środowisku, ale, moim zdaniem, odbierają wypowiedziom całą subtelność, traktując niejednokrotnie odbiorcę jak idiotę. Zastanawiam się czasami, dlaczego osoba, która potrafi napisać niezwykle wyrafinowany w swej ironii post, musi koniecznie na jego końcu umieścić kilkucentrymetrowe przymrużone oko. Ten emotikon mówi tyle samo, co: "Dla tych, co nie zrozumieli: to była ironia!!".
Napisałam kiedyś na forum misterny post, wręcz naszpikowany afektacją i patosem, ale pozbawiony jakiegokowiek emotikonu. Wszyscy odebrali go jako normalny styl mojego pisania, choć byłam przekonana, że moje intencje były dostatecznie jasno wyrażone i nikt nie weźmie tego na poważnie. Cóż, przekaz internetowy jest na tyle ubogi, że trzeba czasami poddać się dyktatowi uśmieszków.

P.S. Nie jestem aż tak poważna, jakby wynikało to z powyższego postu, uśmiecham się, oczywiście, że się uśmiecham... ale każdy mój uśmiech jest inny i często po prostu nie chcę sprowadzać go do prymitywnego emotikona, który zawsze wygląda u wszystkich tak samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NightRainbow
**Mistrz Konwersacji**
**Mistrz Konwersacji**



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 22:35, 20 Mar 2006    Temat postu:

To sá wlasnie ograniczenia Internetu, choc chyba generalnie - slowa pisanego.
Zauwazylam, ze o ile wstawianie emotek nie ma wplywu na lubienie, czy nielubienie kogos, to ma ogromny wplyw na postrzeganie czlowieka, (pod wzglédem jego poczucia humoru chociazby) Smile
Zauwazylam zasadé, ze im wiécej dajesz emotek, usmiechniétch, lub idiotycznie wykrzywionych - tym bardziej jestes uwazany za osobé z poczuciem humoru, wesolá, radosná....Smile
Moze to dlatego, ze one po prostu ku temu sluzá...a moze to juz lekka przesada i nadinterpretacja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anais
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:21, 20 Mar 2006    Temat postu:

NightRainbow napisał:

Zauwazylam zasadé, ze im wiécej dajesz emotek, usmiechniétch, lub idiotycznie wykrzywionych - tym bardziej jestes uwazany za osobé z poczuciem humoru, wesolá, radosná....Smile


To się zgadza, ja jestem z reguły postrzegana jako ponurak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NightRainbow
**Mistrz Konwersacji**
**Mistrz Konwersacji**



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 23:34, 20 Mar 2006    Temat postu:

Ja mam gorzej, poniewaz piszé w powazny sposób! Wink Dopiero ze mnie ponurak przez to jest. Piszé tak, jak pisac sié powinno, (wszak jezyk mowiony i pisany rózniá sié od siebie). A przynajmniej sié staram. Nie uzywam skrótów, przeklenstw, (zazwyczaj), staram sie trzymac zasad gramatyki, skladni, ortografii. Nie wiem, z jakim skutkiem mi to wychodzi, (musialby jakis polonista zbadac), ale uwazam, ze tak nalezy i nie ma w tym nic zlego. Taká mam manieré. I przez to nieraz uslyszalam, ze jestem powazna, bez poczucia humoru i "stara" Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Dość częsty bywalec
Dość częsty bywalec



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:07, 21 Mar 2006    Temat postu:

Anais, bratnia duszo! (a raczej siostrzana)

Cytat:
odbierają wypowiedziom całą subtelność, traktując niejednokrotnie odbiorcę jak idiotę.

Dokładnie tak.
Ale z drugiej strony, piszesz, że zastanawiasz się, dlaczego na końcu notki musi być uśmieszek, a chwilę później sama sobie odpowiadasz, wspominając o tym naszpikowanym afektacją i patosem poście. Wygląda więc na to, że część odbiorców albo jest faktycznie idiotami, albo słabo Cię znała (byłaś na tym forum aktywna?), albo wyszła z przekonania, że jeśli ktoś nie doda oczka, to znaczy, że pisał serio - co jest moim zdaniem totalnym lenistwem i dobrowolnym skazywaniem iluś komórek mózgowych na obumarcie. Skoro to była długa i naszpikowana wypowiedź, jej przekaz powinien być oczywisty.

To nie jest wina przekazu internetowego, lecz czegoś po stronie nadawcy lub odbiorcy. Długie wypowiedzi w dyskusji dość często przypominają artykuły polemiczne publikowane w gazetach, czasopismach i książkach, a na ograniczenia przekazu papierowego nikt się jakoś nie skarży. Uśmieszki nie są też potrzebne, by zrozumieć, że utwór literacki jest parodią czy pastiszem albo że autor posłużył się w danym momencie ironią. Choć przyznam, że zdarzyło mi się kiedyś napisać parodię, która dla nielicznych była genialna, a dla zdecydowanej większości stanowiła kolejny, skrajny przykład pisania na poważnie w sposób, który sparodiowałem.

Cytat:
Piszé tak, jak pisac sié powinno, (wszak jezyk mowiony i pisany rózniá sié od siebie). A przynajmniej sié staram. Nie uzywam skrótów, przeklenstw, (zazwyczaj), staram sie trzymac zasad gramatyki, skladni, ortografii. Nie wiem, z jakim skutkiem mi to wychodzi, (musialby jakis polonista zbadac), ale uwazam, ze tak nalezy i nie ma w tym nic zlego. Taká mam manieré.

Pomijając to, że nie musiałaś, a wręcz nie powinnaś stawiać przecinków przed nawiasami (i widzę, że masz jakiś problem z polskimi znakami), piszesz zupełnie poprawnie. Właśnie tak powinno się pisać i jest to w Internecie wręcz chwalebne... choć powinno być czymś zupełnie naturalnym.

Problem ponuractwa jest mi znany doskonale, ale jakoś się tym nie przejmuję. Parę lat temu śmieszyło mnie, że co i rusz spotykam się ze zdziwieniem: "To ty jesteś w liceum? Ja myślałem, że co najmniej na studiach! Piszesz jak dorosły!", teraz ze zrozumiałych przyczyn nikt tak nie reaguje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anais
Wychodzi z ukrycia
Wychodzi z ukrycia



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 1:00, 21 Mar 2006    Temat postu:

[...] albo słabo Cię znała (byłaś na tym forum aktywna?) [...]


Wydawało mi się, że forumowicze znają mnie tam przynajmniej na tyle, by nie uważać wyjątkowo egzaltowanych wypowiedzi za coś naturalnego z mojej strony. Na nic zdały się wyszukane, rozbudowane, niemalże do granic absurdu, zabiegi. Brakowało prostego wytrychu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Psychologia Internetu Strona Główna -> KOMUNIKACJA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin