Psychologia Internetu

Pinki

Czy tolerancja jest czymś pozytywnym czy negatywnym ja wy to widzicie ?

NightRainbow

Myślę, że jasne dla wszystkich jest to, że nie można jednoznacznie odpowiedzieć " pozytywnym", lub "negatywnym".
Umysł analityczny podpowiada zawsze zaklęcie "to zależy" Wink

Jestem za tolerancją do momentu, w którym nie rani czyichś uczuć w sposób brutalny. Rolling Eyes

To też pojęcie bardzo względne, o.k. - ale mam na myśli tolerowanie zachowań, postaw, wyglądu, przekonań, wyznania, itp. dopóki nie nie zagraża ono mnie i moim własnym przekonaniom! Jeśli ktoś dajmy na to, wierzy w Buddę - o.k. - niech sobie wierzy, nie przeszkadza mi to i nie zamierzam go przekonywać, że wierzy niesłusznie. Toleruję jego odmienność, chętnie z nim na ten temat porozmawiam. Nie robi on rzeczy obiektywnie złej. Ale jeśli ten oto człowiek nawiedza mnie codzinnie opoiowadając non stop tylko o swoim bogu, przynosi mi książki, gazetki, puszcza filmy, pokazuje jak sie modlić - jednym słowem - zmusza mnie do tego, żebym zaczeła też w tego buddę wierzyć - tego już tolerować będę. Sad

Ponad to - mimo, że każdy teoretycznie może żyć wg własnych zasad, pewnych zachowań wręcz NIE MOŻNA tolerować. Np. tego, że czyimś hobby jest znęcanie się nad zwierzętami Sad

czy patologiczna "miłość" do dzieci. Evil or Very Mad

Z tolerancją, jak z wolnością - granicą jest czyjaś krzywda.

pogaduszka

toleroancja to dosc wg mnie przynajmniej podcgwytliwy temat. ja sie zawsze zastanawiam nad ta kwestia. np powinnismy byc tolerancyjni dla innowiercow, ateistow, homoseksualistow, niepelnosprawncyh... tylko ja zawsze ale to zawsze sie zastanawiam czemu mamy byc dla nich tolerancyjni skoro zyjemy w demokratycznym kraju. przeciez oni maja swoje prawa a nas to guzik powinno obchodzic co kto wyprawia. czy tolerancja nie jest troszke naciagana?
z 2 zas strony zas deklarowania tolerancji. szybko mowimy ze jestesmy tolerancyjni ale czy w praktyce sie to sprawadza? ja np nie jestem tolerancyjna w stosunku do homoseksualistow a czemu a bo mnie to nie dotyczy i nie zamierzam oceniac tych ludzi. maja prawa jak kazdy czlowiek i poki nie krzywdza innego nie potrzebuja mojej tolerancji ani niczyjej.
tak wiec zastanawiam sie czy tolerancja jest wogole potrzebni i komu?
tolerowac to ja moge np wybryki mojej sasiadki ale tez do pewnego momentu Very Happy

Marcin

pogaduszka

tolerancja to tylko glosne szumne haslo nie wprowadzane w zycie.
a co do lamania praw czlowieka to byly, sa i beda lamane. zacznie sie jeszcze gorzej dziac jak nasz zad rozkreci sie na dobre Sad

pogaduszka

"...nasz rzad" mialo byc

anka

Tolerancja to paskudne slowo. Czy ja bym chciala zeby mnie ktos tolerowal? nie- nie chcialabym. Dla mnie tolerowac kogos to znaczy znosic jego towarzystwo. Ludzie wogole nie powinni sie zastanawiac nad takimi rzeczami jak do jakiego kosciola chodzisz, czy z kim sypiasz- w idealnym swiecie bylabym lubiana bądz nielubiana za to jaka jestem a nie za wyznanie. I ja bym np nie powiedziala ze ja nie toleruje klamstwa, ja klamstwa nie znosze.

NightRainbow

anka

Bardzo sie nei zgadzam. Mam sporo kolezanek katoliczek i wiekszosc z nich uwaza ze są katoliczkami z prawdziwego zdarzenia a są tak rozne pod wzgledem chocby fundamentalnym dla tej wiary jakim jest milosc blizniego. A wszystkie rowno do kosciola chodzą i przestrzegają przykazan koscielnych i uwazają ze to nei jest przyzwyczajenie. Wiec na tej podstawie nie mozna wogole osądzac ludzi .

sam34

Może zacznijmy od tego czym jest tolerancja, ponieważ zaczynam wątpić czy do tej pory miałem słuszne wyobrażenie.

Oprę się na tym przykładzie:

Pinki

Tęcza napisala :

Tylko, że to w co wierzysz, jaką partię polityczną popierasz, jaką masz orientację seksualną - wszystko to i dzisiątki innych cech, tworzą Ciebie i "to, jaka jesteś". Bo to wszystko składa się na Twoje poglądy, wiąże za pewne z doświadczeniem, podpowiada co nieco o twoich przeżyciach, sugeruje pewne postawy.
Czyli na podst. czyjejś wiary - można sporo o człowieku powiedzieć, zakładając, że to wierzący z prawdziwego zdarzenia, który wie, co mówi jego religia, podziela to i wprowada w życie. Smile

Dokładnie się zgadzam to wszystko buduje nasz wizerunek .Aniu nie musi być więżącym z prawdziwego zdarzenia.(po za tym ,co to znaczy z prawdziwego zdarzenia Wink

) To jak ktoś pojmuje wiarę jak ją realizuje bardzo dużo mówi o człowieku . Jak ktoś przestrzega przykazań kościelnych i w tym upatruje katolicyzm to wybaczcie ale już coś mi mówi o tej osobie .
Dla mnie tolerancja to sztuczne słowo ładnie brzmiące obecnie robi furorę , ja bym tu użył słowa przyzwolenie , dopóki nas nie dotyczy jest ok.

Tolerancja dla mnie to coś co nie jest zgodne z moją postawą ,przekonaniami, mogę ocenić to negatywnie ale nie przeszkadza mi , moje podejście moje przekonania nie muszą być słuszne ,są tylko moje ,zbudowane na własnym życiu , doświadczeniu .Każdy ma inne życie i inne przekonania, nie zawsze się będą pokrywać . Oczywiście nie mowie tu o czynieniu zła choć zło to też śliska spraw . Tak sobie definiuje tolerancje .Zdaje sobie sprawę że w życiu często jestem nietolerancyjny .

pogaduszka

Może zacznijmy od tego czym jest tolerancja, ponieważ zaczynam wątpić czy do tej pory miałem słuszne wyobrażenie.
"Tolerancją samą w sobie jest chyba właśnie nadanie im tych praw, jako mniejszości Question

"

kazdy ma prawo wybierac sobie z kim chce zyc i kogo chce kocha. to nasze PRAWO.

"Do tej pory wydawało mi się, iż między innymi tym właśnie objawia się tolerancja. Pomimo odmiennej postawy, nie oceniamy, w tym przypadku, negatywnie. Dopóki mieści się to w granicach naszej tolerancji."

negatywnie to ja oceniam kogos kto drugiemu umyslnie wyrzadza krzywde lub dziala na jego szkode.

Jeśli się mylę to mnie poprawcie.[/quote]
a poprawiac cie nie bede bo pewnie masz swoja racje jak kazdy z nas a juz napewno wlasne poglady. pozdrawiam

Pinki

pogaduszka

Pinki

Pogaduszka proszę tylko bez polityki .Ja już dawno przestałem się tym interesować . Cóż za emocje tobą targają Wink