 |
Psychologia Internetu Artykuły, informacje, poważne dyskusje i luźne rozmowy na temat psychologicznej strony Internetu
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agłaja
Nieśmiałek

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:49, 21 Sty 2006 Temat postu: Między rozsądkiem a uczuciami... |
|
|
Internet to najszybsza droga do poznania kogoś bez wychodzenia z domu. Ma to swoje zalety i wady. Co widać zwłaszcza, kiedy trafia się na interesujący "obiekt". Nierzadko taka znajomość przeradza się w trwalszy związek. I tu pada szereg pytań: co z tego wszystkiego może wyniknąć? Jak zaufać osobie, której się np. nie widziało? Czy cisnąć w kąt rozum i rozsądek, a dać się ponieść głosowi serca? Jak nazwać to, co się dzieje między dwoma osobami, a powstaje przez dłuższy czas tylko w sieci? Czy miłość to nie za duże słowo w wielu przypadkach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
polimeria
Gadatliwy Paplacz

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:22, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Miłość to za duże słowo w wielu rzeczywistych "związkach" również. Zauroczenie - to chyba bardziej adekwatna nomenklatura, na pewno na początku. Pisanie ze sobą przez jakiś czas bardzo pomaga siebie poznać na wzajem, ale i też rozczarowanie może być większe. Z drugiej strony moze się okazać, że ta "nić" porozumienia pomiędzy dwojgiem ludzi przy "realnym" spotkaniu przebija wszystko co "wizualne", bo jest już się o rok dalej. Jedno, na pewno, co uchroni od rozczarowań to brak oczekiwań i wyobrażeń. Wbrew pozorom jest to możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tyka444
Nieśmiałek

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Holandia
|
Wysłany: Nie 17:12, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
jestem chodzacym przykladem takiego zwiazku oczywiscie nie sama, mam na mysli mnie i mojego partnera.Zapoznalismy sie przez internet,
calkowicie przypadkowo.Od samego poczatku przypadlismy sobie do gustu,pisalismy codziennie,o wszystkim i o niczym.Pozniej dolaczyly
smsy.Po 7miu miesiacach doszlo do pierwszego spotkania.I odtad jestesmy razem. Aha,dodam tylko,ze moj luby mieszkal w Holandii,
gdzie teraz mieszkam i ja:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NightRainbow
**Mistrz Konwersacji**

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: U.K.
|
Wysłany: Nie 17:23, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Czy to znaczy, że specjalnie dla niego przeprowadziłaś sie do Holandii??
Skąd miałaś pewność, że warto podejmować takie ryzyko??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agłaja
Nieśmiałek

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:47, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Mam mieszane uczucia w związku ze związkami Moja przyjaciółka poznała swego narzeczonego przez czat. Zostawiła wszystko i wszystkich, przeprowadziła się. Odbyło się to kosztem przyjaźni, która upadła... Mnie osobiście przeraża brak rozsądku, bo można kogoś poznawać, rozmawiać, wysyłać zdjęcia, ale życie życiem. Proza życia zwłaszcza. Wydaje mi się, że w przypadku tego typu znajomości, do zakochania jedne krok, ale też i do wielkiego rozczarowania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:24, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Looker, a może rozwinąłbyś wątek "silnych emocji netowych" w temacie <<Związki przez Internet>>? Ciekawi mnie, dlaczego net wygrywa z realem? |
Bardzo proszę.Emocje nie sa czymś ,co towarzyszy wyłącznie zjawiskom psychologicznym zachodzącym w Internecie.Jednak moim zdaniem tutaj są szczególnie istotne.Rekompensują bowiem ograniczenia przed którymi stajemy,Nie widzę,nie słyszę ,nie czuję...kontakt jest odarty z tego,do czego przywykliśmy w kontaktach osobistych. Nasza wyobraźnia tworzy nadbudowę,która działa tym silniej,że wkładamy w nią część siebie.
Ma to tę dobrą stronę,że rozwija wyobraźnię,ale stajemy sie bardziej podatni na wszelkie impulsy,zarówno pozytywne ,jak i negatywne.Przeżywamy wszystko głębiej,bo więcej siebie wkładamy w takie doznania.
To co napisałem jest natępstwem autoanalizy Nie mam pojęcia na ile to może być miarodajne.
I jeszcze jedno.Zestawianie emocji z rozsądkiem,to karkołomne przedsięwzięcie.Zapewne można tworzyć jakieś modele zachowań,ale zawsze może jakaś niespodzianka wyskoczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agłaja
Nieśmiałek

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:54, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Emocje zestawiam z rozsądkiem na tym polu świadomie, bo sama byłam obiektem dość intensywnych zainteresowań, no i widzę, co się dzieje z moją eks-przyjaciółką... Niepojęte.
Wyobraźnia się rozwija, owszem. Tylko w którą stronę? Jeśli ma się świadomość, że "wszystko się może zdarzyć", wówczas być może łatwiej przyjąć ewentualne rozczarowanie. Ale jeśli karmi się duszę, mózg, emocje, ciało wyobrażeniami, które dodatkowo są podkręcane przez osobę zauroczoną/zakochaną/napaloną oraz ta, która siedzi po drugiej stronie, to, moim zdaniem, równia pochyła tworzy się w tempie przyspieszonym.
Trudno mi zrozumieć fenomen tak silnej fascynacji drugą osobą, bez dotyku, głosu (no, skype itd.), bez aury, atmosfery. Fakt, dochodzi do spotkań. Może im wcześniej, tym lepiej, bo okaże się "kto jest kim naprawdę". Świadome dążenie do izolacji emocjonalnej-tak to widzę. Nie wiem, czy daleko zajedzie się na "nadbudowie", bo to chyba swego rodzaju patologia.[/url]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:56, 23 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ta aura i atmosfera ,o ktorych wspomniałas tworzą się w nas,a nie na zewnątrz,więc to bez znaczenia,czy siedzisz z kimś przy świecach pogrążona w miłej rozmowie,czy dzielą Was setki kilometrów,a mrok rozświetla zimne światlo monitora
A czy to jest patologia?Hihihi...nigdy nie patrzyłem na to w ten sposób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
polimeria
Gadatliwy Paplacz

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 6:30, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dlatego im dłużej byłam w sieci tym bardziej szybkie spotkania wydawały się najlepszym rozwiązaniem. Intensywność doznań podsycana ogromnie aktywną wyobraźnią może doprowadzić do wewnętrznej histerii, kiedy rozwój wydarzeń zaczyna nie przebiegać po naszej myśli. W końcu nie jesteśmy tu, żeby komuś sprawiać ból, więc odpowiednie "wyczucie" drugiej osoby powinno być tutaj nadrzędną kwestią.
Zajęło to trochę czasu, trochę prób i błędów, ale poznałam kogoś jednego dnia i tego samego wieczoru siedzieliśmy pod parasolami sącząc wino i jesteśmy razem już od jakiegoś czasu.
Znam sporo par, które poznały się w necie i nigdy nie miałyby takiej szansy, gdyby nie on. Najdalsza przeprowadzka to ze Szwecji do Australii. ale uczucie nie wybiera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agłaja
Nieśmiałek

Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:00, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
"Ta aura i atmosfera ,o ktorych wspomniałas tworzą się w nas,a nie na zewnątrz,więc to bez znaczenia,czy siedzisz z kimś przy świecach pogrążona w miłej rozmowie,czy dzielą Was setki kilometrów,a mrok rozświetla zimne światlo monitora"
Mnie jednak wybitnie trafiał szlag, kiedy siedziałam przed monitorem, z lampką wina, klikając z facetem, którego nie mogłam dotknąć. Więc ma to jednak znaczenie. I żadna kamera i skype tego nie zastąpią. Zresztą - ile powstało bezsensownych kłótni tylko dlatego, bo nie widziałam wyrazu twarzy danej osoby, i jej napisane słowa rozumiałam zupełnie inaczej. Powiedziałabym tak: komputer ułatwia (mój związek byłby znacznie "kulawszy" bez takiej komunikacji), ale w żadnym wypadku na 100% nie zastępuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 14:12, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Zresztą - ile powstało bezsensownych kłótni tylko dlatego, bo nie widziałam wyrazu twarzy danej osoby, i jej napisane słowa rozumiałam zupełnie inaczej. |
Ooo...taaak ! Znam to doskonale. Choć dla mnie było to doskonałe ćwiczenie poskramiania wojej zapalczywości i teraz sam siebie nie poznaję .Nauczylem sie wyciągać rękę do zgody
Cytat: |
Mnie jednak wybitnie trafiał szlag, kiedy siedziałam przed monitorem, z lampką wina, klikając z facetem, którego nie mogłam dotknąć. |
No,niestety pewnych rzeczy niczym nie da się zastąpić.Ale jako środek uzupełniający tworzenie i rozwijanie wiezi emocjonalnych Internet dobrze sie sprawia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rikitikitavi
Wychodzi z ukrycia

Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:43, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
cO RACJA, TO RACJA;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Phogi
Wychodzi z ukrycia

Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok/Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:12, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
eee to tak jest, że jesli ktoś szuka bardzo konkretnie partnera przez fachowe temu strony to faktycznie jest to ... związek...
ale jesli sympatia "wypływa" tak mimo chodem /na allegro - po udanej transakcji z osobistym odbiorem / to raczej trudno o związek - poza kupnem sprzedaza nie ma zobowiązań, a rodzi sie jakas fajna szczera sympatia...
to, że to jest net daje pewien komfort "niczego nie musimy" parafrazując ... za kimś tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Looker
Wybitnie Niepodrabialny Dyskutant

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 0:07, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Phogi napisał: |
eee to tak jest, że jesli ktoś szuka bardzo konkretnie partnera przez fachowe temu strony to faktycznie jest to ... związek...
ale jesli sympatia "wypływa" tak mimo chodem /na allegro - po udanej transakcji z osobistym odbiorem / to raczej trudno o związek - poza kupnem sprzedaza nie ma zobowiązań, a rodzi sie jakas fajna szczera sympatia...
to, że to jest net daje pewien komfort "niczego nie musimy" parafrazując ... za kimś tam  |
Szukanie partnera przez strony randkowe zatępuje poczciwe biura matrymoinialne.Transakcja internetowa,to jak wizyta w sklepie,tam też można sie uśmiechnąc sympatycznie.Są jednak relacje powstające wg utartego schematu; Napiszesz coś,ja to skomentuję w sposób ,który odbierzesz pozytywnie,wyślesz mi uśmieszek,ja odeślę całuska i karuzela zaczyna się kręcić.Blablabla...i jesteśmy zakochani.Zerknij,co sie dzieje w ..pani za ladą''międzyDmarkiem,a Sol.Byłem świadkiem rodzenia się tego związku.Tym dwojgu autentycznie odbiło...Obserwowałem,co się tam dzieje literka po literce i jestem bardzo zadowolony,bo to lepsze niż najlepsza książka.To żywe emocje,które rozgrzewają ekran monitora do białości
To dla niezorientowanych zainteresowanych: [link widoczny dla zalogowanych]
Świat wirtualny,ale emocje cholernie prawdziwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|