Psychologia Internetu

NightRainbow

Ned Kock z Temple University w Filadelfii uważa, że komunikacja "w cztery oczy" jest najmniej czasochłonna. Wink

Bezpośrednia rozmowa wymaga najmniejszego wysiłku intelektualnego, dlatego też nie powinna być wyparta przez komuniakcję elektroniczną.
W XXI wieku telefony komórkowe, Internet, wymiana informacji poprzez e-mail stały się bardzo popularnymi formami komunikacji między ludźmi. Ned Kock, kierujący E-Collaboration Research Center na Temple University w Filadelfii, uważa jednak, że najbardziej preferowaną metodą pozostanie jednak komunikacja bezpośrednia.
Jedną z przyczyn wyższości komunikacji bezpośredniej może być ewolucja człowieka. Przez tysiące lat ludzie porozumiewali się tylko bezpośrednio dzięki czemu w toku ewolucji zostały utrwalone właśnie cechy służące takiej metodzie komunikacji.
Obecnie wiele współczesnych metod komunikacji znacznie różni się od sposobów porozumiewania się bezpośredniego i wymaga od człowieka większego zaangażowania procesów poznawczych i intelektualnych.
Na przykład podczas rozmowy telefonicznej w której nie widzimy naszego współrozmówcy bardziej musimy modulować głos aby wyrazić nasze uczucia oraz musimy zwracać większa uwagę na ton głosu współrozmówcy.
Kock przeprowadził doświadczenie, w którym porównywał 10 grup osób komunikujących się w sposób bezpośredni i 10 grup, które komunikowały się za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Okazało się, że przekazywanie różnych skomplikowanych idei za pomocą poczty elektronicznej zajmuje 5 do 15 razy więcej czasu niż przekazywanie tych samych idei w bezpośredniej konwersacji.
"W czasie rozmowy wymieniamy setki, a nawet tysiące słów. Jeśli jednak zmierzymy czas, który jest nam potrzebny na wymianę tych samych informacji w bezpośredniej rozmowie i za pomocą e-maili, to okaże się, że na wymianę pocztą elektroniczną zużywamy go znacznie więcej" - mówi Kock.
Według Kocka ewolucyjnie jesteśmy przystosowani do komunikacji bezpośredniej z drugim człowiekiem.
"Jeśli więc przez wiele, wiele lat będziemy używać poczty
elektronicznej do przekazywania skomplikowanych idei a ograniczymy bezpośrednią komunikację, to i tak nasze predyspozycje do porozumiewania się w "cztery oczy" nie powinny zaniknąć" - mówi Kock.
Kock uważa również, że ludzie będą starali się tak udoskonalić komunikację elektroniczną, aby jak najbardziej przypominała ona sposób bezpośredniej komunikacji.
"W komunikacji elektronicznej będziemy dążyć do takiej minimalizacji wysiłku intelektualnego, jaka ma miejsce w przypadku komunikacji bezpośredniej, nawet jeśli takie "bezpośrednie" relacje będą mieć miejsce wyłącznie w rzeczywistości wirtualnej" - mówi Kock.

(Na podstawie depeszy PAP - opracowanie na psychologia.apl.pl)

mendi

Oczywiście komunikacja bezpośrednia jest o wiele łatwiejsza, skuteczniejsza i mniej czasochłonna. Jednak do zalet komunikowania sie za pośrednictwem komputera należy względna anonimowość, ktora jest przydatna w nawiązywaniu nowych znajomości. Dużo łatwiej jest napisać do kogoś na czacie niż podejść do obcej osoby w "realu", ponieważ konsekwencje odrzucenia sa tu znacznie mniejsze - nie trzeba sie martwic, ze potem ktos rozpozna mnie na ulicy i bedzie wytykał palcem, kiedy nie sprawdzę swię w konwersacji. Dążenie do jak najbardziej bezpośredniej komunikacji internetowej jest przeciez juz faktem: istnieją kamery internetowe i komunikatory głosowe, jedna czy przyjmą sie na szeroką skalę? Na pewno nie wszędzie - nie sądze aby ludzie zrezygnowali z pokusy jaką niesie ze sobą anonimowość...

anka

mendi

deni58

Wszystko to prawda ale są też tacy (np. ja) którzy wolą komunikację prawie jak w realu czyli Skype + kamera. Może to dlatego, że nie jestem już taka młodziutka Very Happy

i nie bardzo chce mi się klepać w klawiaturę w czasie rozmowy ze znajomą. W ten sposób mogę szybciej przekazać to co mam do powiedzenia a nawet zobaczyć reakcje rozmówcy Smile

Z komputera i internetu korzystam juz bardzo długo a jednak taki sposób wirtualnej rozmowy bardziej mi odpowiada. Wynika z tego, ze moje predyspozycje do komunikowania sie w cztery oczy biorą górę nad kontakatami przez maila lub komunikator.
A jeśli chodzi o rozmowy w na żywo (w realu) to chyba faktycznie podupadają, ludziska coraz częściej kontaktują się przez net niż na przykład w pubie przy piwku, też się do tego przyznaję Sad

NightRainbow

deni58

Hmm, no i czemu gdzie nie wejdę to odstaję wiekiem? Chyba wchodzę nie tam gdzie trzeba Very Happy

Swoją drogą kobiety w moim wieku często boją się nawet wytarcia kurzu z komputera a przecież nie taki diabeł straszny. Mnie net zassał na dobre Very Happy

mendi

[quote="deni58"]Wszystko to prawda ale są też tacy (np. ja) którzy wolą komunikację prawie jak w realu czyli Skype + kamera. quote]

W takiej sytuacji trzeba miec znajomych, ktorzy maja kamerę Wink

NightRainbow

deni58- czy 58 to Twój rocznik? Smile

Jesli tak - to uwazam, ze równa z Ciebie gosciówa Razz